30.9.09

CZARNO-BIAŁE i Dobre

Zaczęło się wieczorem. W czwartek. Zajrzeliśmy do remizy OSP Dobre. Przywitał nas Naczelnik straży, pan Waldemar Szalast. Szybko ustaliliśmy „co i jak”; w sobotę rano przyjedziemy ponownie i naszykujemy salę do „występu”.
Tak naprawdę, nikt z nas nie wiedział co się stanie w sobotni wieczór. Czekaliśmy na przyjazd Irka Wojaczka, który miał zaprezentować swoją akcję  „CZARNO-BIAŁE”.

W piątek zaczęli zjeżdżać się goście. W sobotę (19.09.2009) szykowaliśmy remizę i spacerowaliśmy po okolicach Dobrego. Wieczorem przyszedł czas na święto.
W kameralnym gronie, bez rozgłosu, w świetle świec mogliśmy wziąć udział w wydarzeniu, którego opisać się nie da. Wszyscy zostaliśmy uwiedzeni pokazem do tego stopnia, że nikt nawet nie sięgnął po aparat (dlatego na razie prezentujemy jedynie zdjęcia z przygotowań). Czekamy jednak na film, który przygotowuje Łukasz Derda. Może wtedy będzie szansa na ponowne przeżycie tych emocji.

Performance Irka był początkiem inicjowanej dopiero serii wydarzeń planowanych przez Fundację w najbliższym czasie. O rozwoju wypadków będziemy informować na stronie.

(MB)

Za pomoc w realizacji przedsięwzięcia dziękujemy:
Ochotniczej Straży Pożarnej z  Dobrego i Panu Waldemarowi Szalastowi;
Łukaszowi Derdzie, który zgodził się śledzić nasze poczynania z kamerą;
Panu Kazimierzowi Śmiechowi i Jego rodzinie, którzy jak zwykle wspierali nas swoją obecnością i dobrą energią;
Irkowi Wojaczkowi, który pokazał nam swoje kolejne oblicze;
i oczywiście wszystkim gościom




FOTO: MONIKA SKRZYŃSKA


22.9.09

Fundacja na morzu

Od dłuższego czasu informowałem o planowanym morskim rejsie Fundacji. Niestety pojawiły się pewne problemy techniczne i jacht nie mógł czekać na nas w Bergen. Te niedogodności nie stanęły nam jednak na przeszkodzie by zrealizować plan.

W ograniczonym składzie i na zmienionej trasie, ale przedstawiciele Fundacji znaleźli się na pokładzie S/Y Gedania. W dniach 18.08-24.08 pokonaliśmy 483 mil morskich na trasie: Kristiansand (Norwegia) – Gdańsk. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze do Nexø na Bronholmie.

Fundację reprezentowali: Kuba Bartosiak z Rady Fundacji, Filip Fąfara (jako I Oficer!) i niżej podpisany. Towarzyszyliśmy osobom skrzykniętym przez armatora, by w trybie awaryjnym przeprowadzić jacht do Polski. Warunki momentami były mało korzystne. Wszystko jednak przebiegło pomyślnie.


Współzałogantom dziękuję za podróż i uczestnictwo w tej nieco szalonej wyprawie. Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejną morską eskapadę Fundacji. Gdy tylko wrócimy do tej inicjatywy, zaproszenie do wzięcia w niej udziału z pewnością znajdzie się na stronie.

TEKST I FOTO: (MB)